We wtorek 28 września wraz z moją klasą udaliśmy się na wycieczkę w góry. Spotkaliśmy się pod szkołą o godzinie 7:40, aby już o godzinie 8:00 wsiąść do autokaru i wyjechać na Halę Łabowską. Podróż minęła nam na słuchaniu muzyki, śpiewaniu i rozmawianiu. Podróż minęła nam bardzo sprawnie bez żadnych komplikacji.
Gdy wysiedliśmy z autokaru, od razu rozpoczęliśmy naszą wędrówkę,
po około półgodzinnym marszu pod górę, zrobiliśmy sobie mały postój, żeby
coś zjeść, napić się czegoś i trochę ochłonąć, wtedy nasz wychowawca
powiedział nam, że za nami już pięć kilometrów i że zostało nam jeszcze
około siedem! Kiedy szliśmy, zachwycaliśmy się otaczającym nas
krajobrazem i robiliśmy zdjęcia.
Gdy już znaleźliśmy się przy schronisku, większość klasy poszła do środka, aby coś zjeść, napić się czegoś lub
coś sobie kupić, a reszta klasy, w tym ja z koleżanką, poszła na taras znajdujący się obok ogniska, na którym zaraz mieliśmy smażyć
kiełbaski nabite na kijek.
Po około 10 minutach już cała klasa znalazła
się przy ognisku i wspólnie smażyliśmy, a potem jedliśmy kiełbaski. Kiedy każdy już zjadł, wpadliśmy na pomysł, aby zagrać w chowanego, zebraliśmy
wszystkich na taras i gdy już ustaliliśmy, kto będzie liczył, wszyscy
pobiegliśmy do małego lasku nieopodal, niektórzy schowali się za
drzewami, niektórzy w jakichś krzakach. Gdy już wszyscy zostaliśmy znalezieni, nasz wychowawca
powiedział nam, że za około 20 minut będziemy wracać, więc żebyśmy się już
powoli zbierali, po usłyszeniu tych słów z całą klasą poszliśmy do
schroniska, gdzie jeszcze chwilę pograliśmy w prawda czy wyzwanie i
zaczęliśmy się pakować. Wracaliśmy inną drogą niż szliśmy, więc znów
podziwialiśmy piękno przyrody. Po około godzinie schodzenia
zatrzymaliśmy się na pięknym pastwisku, wokół nas była tak duża mgła, że
ledwo co mogliśmy zobaczyć, ale centralnie przy naszej grupie pasły
się krowy, które były tak blisko, że nawet mimo mgły je widzieliśmy.
Po trzydziestu minutach byliśmy
już przy drodze i czekaliśmy, aż zejdzie reszta grupy, gdy już wszyscy
zeszli, to wsiedliśmy do autokaru i ruszyliśmy w stronę Nowego Sącza.
Tak właśnie wyglądała nasza wycieczka na Halę Łabowską,
ja, tak jak i reszta klasy, wspaniale się bawiłam i nie mogę doczekać się
następnej wycieczki.
Lena, klasa 7a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz